JAK "SZWENDACZKI" ROBIŁY LIZACZKI?
Pierwsza szwendaczkowa wycieczka dla uczniów klas czwartych odbyła się w środę, 14 października i była bardzo słodka. W kieleckiej manufakturze „Magia Karmelu” uczyliśmy się robić najpierw karmelkowe cukierki, a potem lizaki. Aż trudno uwierzyć, że pyszne cukierki powstają z tak prostych składników jak cukier, sok z buraków, wyciąg z zielonych roślin(chlorofil) różnych aromatów i … powietrza - bo to ono nadaje karmelowi srebrzysto-białą barwę. Najpierw panie przygotowały na naszych oczach olbrzymiego, gorącego cukierasa, ciągnącego się jak gęsty miód. Potem rozciągnęły go w długi sznur, który pokroiły na kawałki, a my skręcaliśmy je w specjalny sposób i nadziewaliśmy na patyki. Tak powstawały nasze lizaki. Wszystkie były bardzo ładne oprócz jednego, zrobionego przez … nie powiemy kogo, może tylko tyle, że był to najstarszy Szwendaczek J. Na zakończenie każdy otrzymał dyplom Małego Karmelarza i torebkę karmelków w prezencie. Następnym punktem programu miał być rezerwat Kadzielnia. Niestety, okazało się, że nasi opiekunowie nie znają Kielc i nie wiedzą, jak z Placu Wolności dojść do rezerwatu. Na szczęście na lekcjach przyrody uczyliśmy się, jak korzystać z map i przy użyciu planów Kielc i kompasów doprowadziliśmy całą grupę do kadzielniańskich jaskiń. Tu czekały na nas panie przewodniczki, które najpierw zaopatrzyły nas w kaski na głowy, a potem chciały nami nakarmić mieszkające w jaskini nietoperze. W trakcie wędrówki po ciasnych i krętych podziemnych korytarzach poznawaliśmy występujące w jaskini minerały, jej szatę naciekową i zamieszkujące ją zwierzęta. Na szczęście nietoperze poszły już spać i nie miały na nas ochoty. Dzięki temu cali, zdrowi i troszkę zmęczeni wróciliśmy wszyscy do Łopuszna.
Szwendaczek